Obecność osady historycznej wpisanej w lokalną przestrzeń miejską, to jeden z lepszych sposobów na budowanie marki miasta i umocnienie poczucia tożsamości wśród jego mieszkańców.
Na tożsamość miasta wpływ mają jego mieszkańcy, lokalizacja, infrastruktura ale przede wszystkim jego historia. To ona zazwyczaj jest niezbywalnym dobrem, które buduje charakter postrzegania miasta na tle kraju. O ile napływ mieszkańców może zmieniać się na przestrzeni lat, a nowe budowle i drogi mogą pojawiać się w mieście w potencjalnie krótkich okresach czasu – o tyle długa historia miasta, umiejscawiająca go na osi czasu dziejów Polski, jest czymś czego nie kupimy w żadnej kampanii reklamowej, ani nie wybudujemy z żadnego dofinansowania.
Nie każde miasto posiada ów atut historyczny, który można wykorzystać w celu jego promocji. Doskonale pamiętam moje zdziwienie, gdy jeszcze na studiach udałem się kiedyś do Miejskiej Biblioteki w Jastrzębiu Zdroju na wystawę “Jak budowano Jastrzębie” i zobaczyłem tam kolorowe fotografie. Jastrzębie Zdrój, które swoje prawa miejskie otrzymało w 1963 roku w bezpośrednim następstwie odkrycia złóż węgla kamiennego, jest bardzo młodym miastem, które obecnie aby zachwycić i przyciągnąć nowych mieszkańców musi szukać wielu różnych sposobów. Niestety w puli dostępnych metod promocji miasta nie znajduje się tożsamość historyczna. Poza historycznymi fragmentami dzisiejszej aglomeracji jastrzębskiej, takimi jak Bzie czy Zofiówka – większość obecnie definiowanej komórki miejskiej powstała całkiem niedawno. Leżący nieopodal Rybnik z kolei może poszczycić się za to historią sięgającą 45 pokoleń wstecz, aż do początków osadnictwa na tych terenach w XII wieku.
Tak głęboko sięgająca tradycja miejska, to niezbywalny walor, który powinien być stale pielęgnowany i stanowić podstawę edukacji regionalnej. Lokalny patriotyzm i znajomość historii miejsca w którym mieszkamy lub z którego pochodzimy, to najlepsza wizytówka i promocja jaką możemy zafundować naszym znajomym z innych miejsc Polski. Już jakiś czas temu zauważyłem, że ciekawostki historyczne o Rybniku, lokalne tradycje lub język, często bardziej skupiają uwagę wśród moich znajomych z innych województw niż informacja o nowych inwestycjach lub bieżących wydarzeniach w Rybniku.
Miejsca, takie jak planowana Osada Rybniki, pozwoliłyby umocnić markę miasta w kontekście historycznym. Osada w swoim założeniu ma wydobyć na wierzch zapomniane i zaniedbane dobra tradycji Śląska, a przede wszystkim lokalnie – Rybnika, jako osady rybackiej, która przebyła długą drogę aby dojść do obecnej postaci miasta na prawach powiatu.
Silna identyfikacja miasta, poczucie tożsamości i przynależności lokalnej przez jego mieszkańców to w perspektywie większa szansa na wzrost populacyjny miasta i brak drenażu specjalistów, którzy obecnie wyjeżdżają z Rybnika do Katowic czy Gliwic. Silna marka miasta, z jednoznacznym punktem historycznym w tkance miejskiej, to także możliwość łatwiejszego przyciągnięcia inwestorów, oraz szersza promocja miasta w innych częściach kraju.
Czy Kudowa Zdrój, Krasiejów lub Huta Szklana bez swoich osad i skansenów [zazwyczaj tworzonych komercyjnie] – byłyby dziś tak rozpoznawalne jak obecnie? Czy ożywienie ekonomiczne w tych miejscowościach byłoby takie samo, gdyby nie powstały w nich owe punkty historyczne?
Jestem rybniczaninem. Od ponad 20 lat zajmuję się zawodowo reklamą, a od 18 nieprzerwanie prowadzę agencję interaktywną, pomagającą firmom w sprzedaży swoich towarów i usług – głównie w Internecie. Z doświadczenia wiem, że rozpoznawalność firmy, opiera się głównie na jej wieloletnim doświadczeniu i umocnionej pozycji na rynku. Firmy z tradycją zyskują większe zaufanie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby Rybnik zaprzepaścił atut swojej bogatej tożsamości i nie wykorzystał swojej historii w budowaniu własnej marki.
Sylwester Wróbel
właściciel Agencji ORTH Multimedia